JESIEŃ NAD WIDAWKĄ

Piątkowy wypad do lasu. Szybka analiza, gdzie będzie najbliżej i najbardziej słonecznie. Decyzja: lasy na wzgórzach nad Widawką.

Jesień w tym roku tętni żywymi barwami. Niezliczone odcienie żółcieni, czerwieni – na płótnie błękitnego nieba – łączą się z sobą w świetlisty powidok. Las pnie się po wysokiej, nadrzecznej skarpie z południa na północ, wystawiając się na światło jesiennego zachodu Słońca. Chodzę po lesie, szukam grzybów i obrazów utkanych ze światła i kolorów jesieni.

OSTRO i wyraźnie czy WRAŻENIOWO, impresjonistycznie?

Obie wersje fotografii mają swoje zalety. Ostatnio coraz częściej świadomie używam całkowitego rozmycia obrazu.

MUCHOMORY, MUCHOMORY…

Oprócz czerwonych mnóstwo było też sromotnikowych. Były także piękne kanie, kilka podgrzybków oraz po jednym maślaku i prawdziwku.

OSTATNIE CHWILE ZE SŁOŃCEM

na porębie, już blisko Widawki. Dwa uchwycone kadry: ptaki w locie i gasnące światło dnia na brzegu lasu.

NA KONIEC COŚ DLA CIAŁA

czyli herbata wzmocniona Amolem (procenty…) i goździkami. Nawet najdoskonalsze danie trzeba doprawić. Ja do wypadów w plener lubię dodać coś w płynie. Gorąca herbata lub kawa na łonie natury to wyjątkowy luksus. Kto bogatemu zabroni?
No Comments

Post A Comment