ŁÓDŹ PO DESZCZU

Mieszkając w Łodzi, poznałem różne jej oblicza – to deszczowe, z wyludnionymi ulicami, miało szczególny nastrój, który próbowałem pokazać obrazem.

Łódź. Miasto niepodobne do żadnego innego z miast w Polsce. Mieszkałem w nim przez rok. Było i jest dla mnie źródłem inspiracji.

Łódzki pejzaż miejski interpretowałem w malarstwie i fotografii. Gdyby nadużywanie Internetu nie spłyciło mojej wrażliwości, to zapewne pisałbym o Łodzi także i wiersze.

Wiersze, a więc słowo, byłyby może czymś szlachetniejszym, ale skoro nie jest mi dane to światło, staram się czasami uprawiać poezję obrazu.

Chwilą, która w poetyckie obrazy obfitowała, był zawsze czas po deszczu, kiedy w kałużach podwajał się łódzki pejzaż. Wówczas wychodziłem z domu, żeby właśnie w kałużach łowić poetyckie widoki Łodzi; nieco rozmyte, trochę nieoczywiste, okraszone światłem zachodzącego słońca.

Nie jestem odkrywcą tego typu fotografii, jedynie próbuję dorównać mistrzom, a że brałem na warsztat piękne miasto, to było mi trochę łatwiej.

Ten zbiorek fotografii to zaledwie nikły ułamek tego, co można by w Łodzi w tej konwencji sfotografować. Jeśli nie uda się to mnie, to może przynajmniej
zainspiruję do tego innych, na co liczę i mój wzrok ucieszy się, gdy będę oglądał fotografie lepsze od moich.

No Comments

Post A Comment